piątek, 9 listopada 2012
Rozdział 7
,, To, co jest między nami, będzie naszym małym sekretem"
Nie wiedziałam co robić, więc stałam tak, na środku kuchni.
- Ale co ja powiem Conorowi ?- powiedziałam to ze łzami w oczach i popatrzyłam błagająco na chłopaków.
- Heej, spokojnie. Nie martw się. Nic mu nie powiemy. Wczoraj wszyscy tyle wypili, ze na pewno nie będą nic pamiętać.- powiedział Niall.
Po tych słowach zrobiło mi się odrobinę lepiej.
- Dzięki, na prawdę nie wiem, jak Wam dziękować.- powiedziałam, rzucając się chłopakom na szyję.-Dziękuje, dziękuję i jeszcze raz dzięki .
Chłopcy się roześmiali a ja dołączyłam się do nich. Usiadłam koło nich i zaczęliśmy rozmawiać. Po jakiś 15 minutach zszedł do nas Harry.
- Jak się spało na podłodze ?- spytałam uśmiechając się, a w moim głosie można było wyczuć sarkazm.
Harry tylko się uśmiechnął i odpowiedział:
- Lepiej, niż mogłoby Ci się wydawać. Tylko czuję się tak, jakby ktoś po mnie chodził.- na ostatnie słowa zatkałam buzię, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Przecież to ja na niego nadepnęłam.
- Wiesz, Harry- zwróciłam się do niego.- wydaje mi się, że to ja, wstając , nadepnęłam na Ciebie...
Harry popatrzył na mnie takim wzrokiem, jakby chciał mnie zabić.
- Coo? - zapytał, teatralnie udając, że jest zdziwiony. Wyglądało to przezabawnie.
- Ale Harry, ja nie chciałam.- zaczęłam mówić, jednak Harry nie dał mi dokończyć zdania bo zaczął mnie gonić. Prędko wbiegłam do pierwszego lepszego pomieszczenia i zamknęłam drzwi na klucz. Okazało się, że jest to łazienka. Podeszłam do lustra, żeby zobaczyć jak wyglądam. W odbiciu zobaczyłam, ze coś leży w wannie. Podeszłam bliżej i okazało się, ze leży tam Jennifer i Zayn. Wyglądało to strasznie śmiesznie. Wyciągnęłam szybko telefon i zrobiłam im zdjęcie. Nagle coś uderzyło w drzwi. Rozległ się straszny huk, aż Jennifer się obudziła.
- Co ja tu robię?- zapytała niepewnie, gdyż zorientowała się, że leży w wannie z Zaynem.
- Hmm.. Przyszłaś na imprezę, nieźle się bawiłaś i leżysz w wannie. - odpowiedziałam jej, szeroko uśmiechając się.
- Aha.. - Powiedziała lekko zmieszana.- A co Ty tu robisz?
- Chowam się przed Harrym. wiesz, takie tam.- odpowiedziałam, nie zwracając na huk, który ciągle wywoływał Harry, poprzez uderzanie w drzwi.
- Jeśli nie wyjdziesz stamtąd zaraz, to wyważę te drzwi- usłyszałam głos Harrego, po czym jego śmiech.
Szybo otworzyła drzwi, przez co Harry wleciał do łazienki. Zbiegłam na parter domu. Nagle zobaczyłam, ze przede mną jest ściana. Obróciłam się i zobaczyłam, ze Harry stoi i patrzy się na mnie uśmiechając się. Już miał do mnie podejść, gdy nagle między nas wbiegł Niall i odepchnął lekko Harrego. Popatrzyli się na siebie, po czym Harry odszedł, zamykając drzwi w pokoju. Po chwili wychylił się zza tych drzwi, mówiąc:
- Jeszcze kiedyś się rozliczymy. Nie zapomnij.
Podbiegłam do Niallera i rzuciłam mu się na szyję, śmiejąc się i dziękując mu za ' uratowanie mojego życia'. Nagle Niall przestał się śmiać, popatrzył mi głęboko w oczy i pocałował mnie. Nie wiedziałam co robić, więc odwzajemniłam ten pocałunek. Gdy już się od siebie oderwaliśmy zaczęłam panikować.
- Niall, co to było ? Przecież Conor mnie zabije.- powiedziałam, patrząc na Irlandczyka.
- Nie martw się, to co jest między nami, będzie naszym małym sekretem.- powiedział Niall tajemniczo, po czym odwrócił się i wyszedł z pokoju.
- Clarie, co ty robisz- pomyślałam.- przecież kochasz Conora. Chociaż.. Niall jest taki niesamowity.
Przez kilka minut biłam się tak z myślami. Nie wiedziałam, co teraz robić. Przecież jak pójdę do chłopaków, to Niall też tam będzie. Co mam robić?
Poszłam powoli w stronę kuchni w której siedzieli chłopcy. Nagle mój telefon zadzwonił. To była Rox!
- Hej Clarie, wiesz, że dzisiaj wypisują mnie ze szpitala -powiedziała Rox.
- Ahh.. Rzeczywiście - Powiedziałam. Jak mogłam zapomnieć!- No to, o której cię wypisują?
- Właściwie, to już jestem w domu. To jak, przychodzisz do mnie ?- spytała z podekscytowaniem Rox.- Musisz mi opowiedzieć, jak tam Ci się układa z Conorem ...
Na te słowa zamarłam. Co ja jej powiem ?Chociaż, przecież mogę chyba powiedzieć jej wszystko...
No dobrze, zaraz u ciebie będę.- Powiedziałam to głośno, upewniając się , że chłopcy mnie słyszeli.- Pa Rox.
Po tych słowach się rozłączyłam. Poszałm do kuchni, gdzie siedzieli chłopcy, powiedziałam im, ze muszę już iść, na co Niall zapytał:
- Może Cię podwiozę? Wiesz, jeszcze coś Ci się stanie...
- Dzięki za troskę Niall, ale poradzę sobie- Mówiąc te słowa opuśćiłam dom Niallera.
Po 15 minutach doszłam do domu Rox. Weszłam do niego tak, jak do swojego.
-Hej Rox, musimy pogadać. Mam Ci coś ważnego do powiedzenia. - powiedziałam, wchodząc do jej pokoju.
- Pewnie coś związanego z Conorem..- zgadła Rox.
- Tak, masz rację. Wiesz, wczoraj byłam na imprezie u One Direction i ...- nie dokończyłam, bo Rox zaczęła się drzeć.
- Aaaaa! Byłaś na imprezie u 1D i nic mi nie powiedziałaś ?
-Tak, ale mam ważniejszy problem na głowie. Bo wiesz.... ja chyba się zakochałam w Niallu...
_________________________________________________________________________________
JESSSSST :) Udało sie, jest dłuższy :D Wiecie, to będzie love story, bo Clarie będzie jeszcze z niejednym sławnym chłopakiem... Tyle Wam mogę powiedzieć :) Widzę, że poleciały na mnie hejty ale ktoś już mnie obronił :) Z góry dziękuję :) Powiem Wam, że pisałam ten rozdział słuchając Union J i ich wykonów z X-Factor :) Majeczka, nie zabij mnie xd :) Ok następny rozdział za 14 komentarzy :) Więc... powodzenia :)
Maggie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)